Hi!
Nie było mnie długo, ale jestem....czasu brak, a i fotograf bardzo zajęty ;) Nadeszły jesienne wieczory, które tak bardzo lubię spędzać w towarzystwie (oprócz oczywiście mojego narzeczonego:) moich ulubionych świec, którym poświęcę dzisiejszy post. Moja pierwsza świeca Yankee Candle Red Velvet zakupiona w małym sklepiku za namową miłego sprzedawcy. Jak zwykle z małym przekonaniem, bo co może być nadzwyczajnego w ot zwykłej świecy :) Red Velvet i w jednej chwili dom przepełnia się pięknym, bardzo słodkim, intensywnym zapachem wanilii i ciasta. Idealny na tę porę roku. Następnym zapachem, który jest do dziś moim ulubionym jest Pink Sands świeży egzotyczny zapach który kojarzy mi się z latem i plażą . I tak się zaczęło. Zakręcona na punkcie YC... próbowałam kolejnych to zapachów. A Child's Wish bardzo delikatny, kwiatowy i przyjemny zapach, ale nie zachwycił. Black Cherry intensywny zapach wiśni jest moim ulubionym z kategorii owocowych.
Świece z dzisiejszego posta to świece, które posiadam aktualnie :) Szczerze polecam kto nie próbował!
Red Velvet cieszę się, że udało mi się go kupić po raz kolejny :)
Golden Sands piękny, lekko słodki zapach z delikatną nutą pomarańczy i drzewa sandałowego. Turquoise Sky świeży, morski zapach z nutą piżma.
Kolejny ciasteczkowy zapach Berrylicious.
God Bless America zapach słodkiego jabłka z cynamonem, ale najwspanialsze jest w nim to, że kojarzy mi się z moim tegorocznym urlopem spędzonym w Nowym Jorku. To co zobaczyłam, te wspaniałe widoki i spędzone tam chwile wspominam za każdym razem kiedy zapalam świecę :)
Mam nadzieje, że nie zanudziłam ! Pozdrawiam gorąco :)